GDAŃSK

Na dnie

iu67

To była największa ewakuacja morska wszech czasów, niestety ogromna grupa Niemieckich uciekinierów zakończyła swoją podróż na dnie Bałtyku

Dwudziestego pierwszego października 1944 roku do niewielkiej miejscowości Nemmersdorf w Prusach Wschodnich (obecnie w obwodzie kaliningradzkim) wkroczyła Armia Czerwona. Była to pierwsza na niemieckiej ziemi wieś zdobyta przez Rosjan. Dokonali w niej rzezi.
Na wieść o zbrodni wśród mieszkańców ówczesnych Prus Wschodnich wybuchła panika. Kiedy w połowie stycznia 1945 roku w kierunku Zatoki Gdańskiej ruszyła radziecka ofensywa, ludność cywilna rzuciła się do ucieczki. Uchodźcy chcieli dotrzeć do Piławy, Gdańska, Gdyni i Helu, gdzie mieli nadzieję znaleźć statki, które bezpiecznie wywiozą ich poza teren działań wojennych.

Nadzieja we flocie

Ewakuacją ludności zajęła się niemiecka marynarka wojenna Kriegsmarine. Do wykonania zadania skierowała większość sił przesuwając je z Morza Północnego i Norwegii. Śmiało można powiedzieć, że w akcji wzięło udział niemal dosłownie wszystko, co nadawało się wówczas do pływania, a było akurat pod ręką. W sumie kilkaset statków i okrętów różnego rodzaju.
25 stycznia z Piławy wyszły pierwsze trzy statki z ponad 7 tys. uchodźców na pokładach. Jednostki z uciekinierami kursowały ciągle pomiędzy portami położonymi nad Zatoką Gdańską a portami północnych Niemiec do ostatniego dnia wojny.

Śmierć w głębinach

Większości udało się dotrzeć do celu. Nie było to jednak proste. Statki załadowane do granic możliwości przerażonymi ludźmi, dla których w sporej liczbie była to pierwsza w życiu podróż morska, były łatwymi celami dla radzieckich okrętów podwodnych i samolotów. W czasie ewakuacji Rosjanom udało się zatopić (niedaleko od siebie mniej więcej na wysokości Łeby) trzy wielkie statki: 30 stycznia – “Wilhelma Gustloffa”, 10 lutego “Generała von Steubena” i 16 kwietnia “Goyę”. Śmierć w głębinach znalazło 20 tys. ludzi. Zatonięcie “Goi” było największą tragedią morską w dziejach. Dla porównania: w słynnej katastrofie “Titanica” śmierć poniosło 1,5 tys. osób.

MS Goya

MS Goya

W swoim ostatnim rejsie „Goya” płynął w konwoju statków wiozących niemieckich uciekinierów z Prus Wschodnich i Gdańska . 16 kwietnia 1945 u wybrzeży południowego cypla Mierzei Helskiej – po czterech godzinach od wyjścia z portu – został zaatakowany i uszkodzony przez radzieckie bombowce . Wieczorem 16 kwietnia , przed północą w odległości kilkunastu mil od Rozewia , „Goya” został wykryty przez radziecki okręt podwodny L-3 pod dowództwem kapitana Władimira Konowałowa...czytaj dalej

MS Wilhelm Gustloff

MS Gustloff

W swój ostatni rejs wyruszył 30 stycznia 1945. Okręt wyruszył w ten rejs pod eskortą torpedowca Löwe. Na pokładzie Gustloffa znalazło się 173 członków załogi, 918 oficerów i marynarzy z II dywizji szkoleniowej łodzi podwodnych, którzy mieli obsadzić bądź uzupełnić załogi 70 U-bootów, 400 dziewcząt pomocniczego korpusu Kriegsmarine, które były wojskowymi telefonistkami, telegrafistkami, maszynistkami, kreślarkami i pielęgniarkami…czytaj dalej

MS Steuben

MS Steuben

W swój ostatni rejs wyruszył z Piławy (dziś Bałtijsk w Prusach Wschodnich) do Swinemuende (Świnoujście) 9 lutego 1945. Był eskortowany przez torpedowiec T 196, okręt pomocniczy TF-10 (poławiacz torped). Wytropiony został przez sowiecki okręt podwodny S-13 dowodzony przez kpt. 3 rangi (odpowiednik kmdr ppor.) Aleksandra Marineskę. Trafiony został u wybrzeży Polski w dniu 10 lutego 1945 o godzinie 0:50 dwiema torpedami..czytaj dalej

SS Bremerhaven

SS Bremerhaven


Był to statek handlowy jasnego koloru, z wypisaną nazwą, zamieniony na pływający obóz, który przetransportowano ze Szczecina w okolice Polic i umieszczono na odnodze Odry zwanej Domiąża, w odległości ponad 1 km od miasta . Do statku wiodła z rynku polna droga dochodząca do przystani, skąd odchodził prom na drugi brzeg do wsi Święta. W odległości 500 m od promu, przy pomoście żelaznej konstrukcji o długości około 100 m, przycumowany był statek. Z samego statku prowadziły dwa zejścia z górnego pokładu na pomost. Na lądzie stałym znajdował się zbiornik na benzynę, dostarczaną z zakładów Hydrierwerke, oraz ubikacje…czytaj dalej

Tragedie morskie z udziałem polskich statków

Lugrotrawler typu B11 Birkut, bliźniaczy statek Czubatki i Cyranki

Pierwsze po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości, znajdujące się w archiwach zatonięcie polskiego statku, datowane jest na rok 1921. Podczas rejsu po Morzu Czarnym zapalił się, a następnie zatonął statek “Polonja”. Szczęśliwie nikt wtedy nie zginął, ale przyczyn pojawienia się ognia nigdy nie ustalono. Podczas silnego sztormu, który rozpętał się 10 października 1926 na Morzu Północnym, na statku “Wisła” będącym własnością towarzystwa żeglugowego Sarmacja, doszło do awarii steru. Jednostka osiadła na mieliźnie nieopodal wyspy Terschelling w północnej Holandii. W wyniku tego wypadku śmierć poniosło dwóch członków załogi i były to pierwsze oficjalne ofiary polskiej floty handlowej…czytaj dalej

Przewiń do góry